Najnowsze wpisy


sty 29 2006 Bez tytułu
Komentarze: 4

Siemacie Wszyscy czytający!, Magda pozwoliłem sobie na napisanie jakiejś krótkiej notki, bo dawno tu nic nie bylo i świeci pustkami :D:D. Heh głównie chciałem napisać o wczorajszych baletach (czyt. 18-nastka), było gruuuuubo jednym słowem, zabawa była przednia :):) ... oby więcej takich melanży. I musze przyznać, że masz suuuper ludzi w klasie i wogóle, sory ale nie zdołałem załapać wszystkich imion ale sami wiecie ... ;), ale luudzie byli naprawdę spoko. No i oczywiście jak zwykle łach :D:D i tu ukłony w strone Damiana i szacuker dla jego sposobu przyżądzania wódki ;) ... później troszke odpadliśmy ale jakoś wspólnymi siłami dotrwali do końca w szampańskich nastrojach. Aaaa i pozdro dla KACZKI, bohaterki wieczoru (oprócz solenizantek =]), która sobie pokwakiwała gdzie popadło. No to w sumie tyle ... dzieki Madziu za super imprezke :* i szykuj sie na Martową 18-nastkę bo My wspólnie bedziemy na niej rządzić - ZATRZĘSIEMY TYM WIGWAMEM : !!!! PZDR69 ;*;*;*;*;*;* ----------> "Chory Pastor: Haaaaaaleluja!!!" zią :).

deisy : :
gru 27 2005 tego... no ;]
Komentarze: 4
ja postanowiłam napisać notkę póki jeszcze pamiętam ;] okres bezpłodny się skończył więc trzeba było 'iśćcośporobić' ;P ustawka pod wierzą i naturalnie musiałyśmy się minąć ja pod Marty domem one prawie pod moim i zonk ;] znalazłyśmy siebie i udałyśmy się na krótkie przewietrzenie, bo trzeba było pamiętać o Adamie ;) podczas owego wietrzenia się wynikły takie teksty jak 'nie mów tak głośno bo aż przez nauszniki Cię słyszę', 'nie odzywam się do Ciebie zatkaj sobie uszy' i te pe. wizyta do interka to już max był - przy wybieraniu czipsów i soków Magda nam sie rozebrała rzuciła torebką w oranżady... ;] cudem zostały wybrane Lay`s Apetite szynka + ser [jakkolwiek to tam się pisze] aaale przyszło co do soków to był szczyt niezdecydowania. zaczęłyśmy mieszać wszystko razem z czego wyszło m.in. 'elektryczna slodka dzika śliwka antonówka' i różne takie pomieszane... chciałyśmy zdjęcie z maskotą czitosa tylko chamy go wcisnęły między lodówki mięsne a ściane z napojamu :( a że nam było zimno wbiłysmy się prawie na chama do Adama [nie czuję że rymuję ;p]. film? okay oglądamy film + ciasto + zakupione czipsy + kawa, herbata co kto tylko chciał. po filmie wypstrykaliśmy trochę kliszy na jakieś dziwne zdjęcia z dziwnymi minami i pozycjami o_O i cóż robić... jazda na to zimno... Marta miała nadzieję że jej śnieg spadnie ale coś nie wyszło podobno 'Aniołki pożałowały' ;p w trakcie gdzieś Marta z Adamem w krzaczorach zniknęli po czym wyleciała taka picza rozebrana, w samym swetrze... co oni tam robili nie wnikałam bo się z Madzią nie chciałyśmy oglądać ;p aaaale jak już Magda z Adamem zniknęła w JASNEJ uliczce to był szczyt wszystkiego ;p nie, wnikać nie będę ;p potem nam Adam zatańczył udając koguta i... jakoś tak wyszło że się rozeszlimy do domciów bo im się siq chciało ;p ej zapomniałam o czymś? ;> made by marika lofyouwiesniakiWymoje ;] takaszybkanotka ;p
deisy : :
gru 25 2005 WESOŁYCH ŚWIĄT!! :)
Komentarze: 8

No i przyszły do nas Święta ... choinka, prezenty, rodzinka ... czyli ogólnie wszystkich ogarnął świąteczny nastrój =]. O świętach nie będę pisał, bo i nie ma za bardzo o czym, bo TEAM69 w tym okresie zawiesił swą działalność ... lecz jak ten bezpłodny okres minie to wszystko wróci do normy :D. To tyle tytułem wstępu :D.

Ta notka będzie poświęcona oczywiście ostatniemy piątkowi przed Bożym Narodzeniem. Oczywiście TEAM69 w komplecie, jakby mogło być inaczej ;) ... tyle tylko, że zmieniliśmy chwilowo miejscówkę ... tym razem wbiliśmy się do Magdy. Ale nie ważne gdzie, tylko ważne jak spędziliśmy ten piątkowy wieczór, oczywiście przy herbatce i ciasteczkach :D. Magda jak zwykle, od początku miała włączoną "głupawę", wiec spokoju nie było. Rozmowy to zaczęliśmy od roważenia opcji na Sylwestra (nie było co rozważać więc nikt nie tryskał entuzjazmem...<lol> "dopisek od Magdy" ). Ja się odłączyłem od tych rozmów ... bo Madzia nasza kochana oczywiście musiała mnie wykorzystać do roboty przy kompie, bo biedulka nie mogła sobie sama zainstalować paru programików, ale nie żebym narzekał :D.

Później oglądaliśmy zdjęcia z Połowinek, oczywiście wspomnienia i wogóle ... ranking najfajniejszych dziewczyn na zdjęciu, heh ale nie będę się już zagłębiał w ten temat dalej :D. Kurcze, troche dawno to było i już umykają mi fakty ;) ... aaa Madzia czytała martowe pozdrowienia na jakiejś urodzinowej kartce ... ehhh to trzeba było słyszeć, nie da się tego opisać :P ... Marika nagrała to oczywiście na telefonie, ale jak to Marika - nagrało się za cicho troszke :P. A Marta oczywiście okupowała komputer bo nie mogła sobie odmówić gadu i tych jej rozmów z #$#$^%$&%^*^%#$ noo!. A potem to łach był z Mariki ... no dobra - Ja miałem łach - no nie ma co się kryć za bardzo, ale akcja "LIZAK" była łachowa ... Marika cały wieczór męczyła lizaka, aż się poddała biedna :D:D. Aaaaa no i nie obyło się bez fotek ... heh jeszcze kilka do wypstrykania przypominam!! ;]. Później "odpoczynek" na wyrku i czytanie a raczej wybieranie jakiś pierdół na Marty bloga nowego ... a, że Magda wyciągnęła jakieś kartki z łaciny ... co niby ma być podręcznikiem : to mieliśmy łach :D:D:D ... łacina fajna, ile można zmieścić w 3 krótkich słowach .... CAŁE WYPRACOWANIE Z POLSKIEGO! .... boszzz 3 słowa a tłumaczenie na pół strony :D:D. No ale nic nie wybraliśmy :D. A później to się działo ... można powiedzieć, że było gorąco ;>, no bo zacząłem się bawić "wałkiem", który chyba służy do spania pod głowę, ale pewien nie jestem ... ale mniejsza z tym. Oczywiście dziewczyny bardzo się uśmiały jak sobie go wziąłem i trzymałem ... ja tam wogóle nic śmiesznego nie widziałem ale dobra :P ... Marta siedziała sobie na dywaniku i studiowałą słownik :: .... nie mogłem sobie odmówić żeby nie rzucić Ją tym wałkiem, no i jak postanowiłem tak zrobiłem, a że Marta nie mogła się pogodzić z tym faktem zaczęliśmy się "bić" wałkami hehe ... no i oczywiście wygrał lepszy (czyt. JA). Ale zmęczenie nasz w końcu dopadło i dalej kontynuowaliśmy leżakowanie ... ten etap przemilczę ;) " C E N Z U R A "... no i Magda udawała fajnego ziomala w mojej bluzie, w której wyglądała prawie jak w sukience :D ... a jak się odwróciła tyłem, to wyglądałą zupełnie jak chłopak ... czy to nie dziwne???....

Na koniec wieczoru jeszcze jedna dawka fotek, tym razem już bardziej łachowych ... może uda wam się je kiedyś zobaczyć, bo nie chce mi się już ich opisywać, i tak już się rozpisałem, więc będę kończył.

Narazicho ... Stigiri-Digiri Ohoj! Hou hou hou ... WESOŁYCH ŚWIĄT !!

PZDR69.

*** korekta by Marika pozdro600. aha, a lizaka zostawiłam u Magdy w końcu. dojadłaś? ;]]]]
deisy : :
gru 10 2005
Komentarze: 8

Ołłłłł meeeeeeen!! Cóż to był za piątek .... masakra .... armageddon .... sajgon .... wietnam i wogóle :D. Dzisiaj odczuwam dopiero skutki przebywania w jednym pomieszczeniu z żeńską częścią TEAMU69 .... plecy troszke bolą i troszkę ręka, wygięta w nienaturalny sposób wczorajszego wieczoru, bo Marika nie mogła sobie odmówić przyjemności położenia się na łóżku ... no i jak postanowiła tak też zrobiła ... tylko że pomineła jeden dość istotny dla mnie szczegół - moje dwie kończyny (czyt. ręka i noga) - trzymające miejsce dla Marty, która zamiast pomuc, widząc jak Marika ładuje się na bezczela na łóżko i na moją rękę i nogę, usiadła sobie na krzesełku i cieszy się, jakby jej ktoś wrzucił chomika do gaci ;) ... a jakby tego było mało (TEAM69 nigdy nie ma mało), Madzia oczywiście musiałą się poznęcać "troszkę" nade mną. Uznała, że choruję chyba na zapalenie płuc ... bo urządziła sobie oklepywanie, które było torturą bardziej ... moje placy zniosły ten fakt dość boleśnie .... no i oczywiście co by nie było, żeby nam nie zabrakło czegoś to Marta dorwała aparat i postanowiła że będziemy robić fotki . Ehhhhh no i skończyło się na tym, że zrobimy zdjęcie "KANAPKI" czyli najpierw Marta i Ja a na nas oczywiście kto ?? MARIKA!!, a potem Marika ustąpiła miejsca Magdzie która jakby nie patrzeć sadełka ma trochę więcej od Mariki, więc było troszkę ciężej ale jakoś dali rade ... ufffff :P. Noooo a potem to już był totalny rozpierdziel bo naszej Madzi się głupawa włączyła .... czyli latanie po pokoju w czapce mikołaja .... martretowanie Mnie nooo i najlepsze na koniec :D .... obkręcanie się na krześle .... ehhhh i kto ucierpiał ?? JA :/ .... aaa i jeszcze oczywiscie musiału się nagrywać na Magdowy telefon ... czyli mnóstwo pozdrowień, "piosenek" i głupawych akcji typu: "Co byś Adamie chciał dostać od mikołaja??" (w roli mikołaja Marika, a elfami zgadnijcie kto był :P ) ... no i wyszło na to, że chciałem dostać od Marikołaja:D troszkę ŚWIĘTEGO SPOKOJU!!!! ..... heheh ale jakby nie było wieczór zaczęliśmy oczywiście od plotek z Marty mamą .... hehehe, która do pokoju martowego wparowała oczywiście w momencie gdy Marika leżała na mnie (heh na moich kończynach), niby nic nie widziała ale .... ;).

No i wieczór TEAMU69 oczywiście zakończył sie rytualnym voyagem po mieście .... ja już nie miałem sił otwierać ust więc Magda która miała za dużo energi nawijała jak stare radio .... ale, ale była też rozkmina mała na temat hmmm .... no dobra pomińmy to ;).

Wieczór zaliczymy do udanych i teraz czekamy na zdjęcia :D!!!!!!!!!!!

I tak już na sam koniec: WYMYŚL KTOŚ COŚ NA SYLWESTRA BO TEAM69 NIE MA GDZIE NARAZIE SIĘ PODZIAĆ ... KTOŚ MOŻE PORATUJE, LUDZIE POMOCY !!!!!!!!!!!!!!!!! :D:D:D:D

Ok, kończe te moje wywody :D.

PZDR69 i do następnego piątku ]:->

deisy : :
lis 02 2005 Cotygodniowy seans (Światowy Dzień 69)
Komentarze: 8

Ona zebrała sę w końcu na napisanie tej notki...ma mnóstwo pracy dzisiejszego dnia ale jak zwykle postanowiła to "olać" :P;P

Wprowadza teraz "oznacznia osób sytuajci ( pod taką postacia bedą występować juz zawsze):

ONA-oczywiście JA

(M)-mari nasza kochana

(CH)-Martusia (bo M jest juz zajęte :P)

(A)- Adaś; jej rodzyneczek jedyny :P

Jak co tydzień użądzili sobie swój cotygodniowy senas filmowy...to juz u nich taki "rytułał"...zjedli mnóstwo prażonej kukurydzy czyli tzw. popcornu(ONA ma już wstręt ale do piątku jej minie :P).....po obejrzeniu wprawdzie ciekawego filmu (ONA i (CH) pogubily sie troche przy koncu :P ale ten typ tak ma ;]) wyruszyli na "rytulane obejście" miejscowego rynku...po drodze spotkając ciekawe, ciekawsze i neciekawsze osoby :P....oczywiście nie zapomnieli o psie (wszystkie zażalenia kierować do (M) :P)...humory im naprawde dopisywały, co ujawniało się w ich zachowaniu...po kilku inteligentnych tekstach ("Uważaj bo zaraz w ciebie wejdę","wyląduj na mnie wyląduj !!")....nic dziwnego, że nazwali ten dzień dniem 69 (radosna twórczość (A))....nie obeszło sie oczywiście bez zaciągnięcia przez nią (A) w krzaki gdzieś w okolicach jakze strasznej i przerażajacej dzielnicy o potężnej nazwie "ul. Korczaka"...(A) oczywiście na stawiał żadnego oporu a wręcz z chęcią dał się wciągnąć w bujne krzaczory....dzień 69 rozpoczoł zbiór swoich plonów...heheheh....dalszy spacer dostarczył im jeszcze wielu "pozytywnych wrażeń"...nie ma to jak rodzynek między dziewczętami (on ma różne pomysły :P)...dzień zakończyli powrotem do domu..z obrzydzeniem do popcornu...w swioch łóżkach (ONA ma przynajmniej taką nadzieje, bo nie wie co działo sie po drodze z (A) i(CH) :P opuściła ich wcześniej :P

Kolejny piątek zapowiada się jeszcze lepiej..przy NICH ONA dopiero dostaje jakijś głupawy...zachowując sie jak nierozgranięte dziecko w połączeniu z napaloną nastalotką i rozwrzeszczanym bachorem :P

Sobote spędziła w miłej atmosferze..najpierw (M) I ONA najeżdżające wielką metropilię o nazwie "Leszno"...makijaż transparentny..buty turystyczne...przecudna czapeczka szalik i rękawiczki :P...ONE o humor nie muszą się martwić...jakoś zawsze się ich trzyma....niemiły był tylko zapach perfum które ze sobą nosiły i panowie w autobusie( a fuuuuuu)....później z NIM w przecudnej urody kinie....dostarczył JEJ dawkę pozytywnej energii...tacy stęsknieni...oczekujący...cieszyli sie swoją obecnością do późnych godzin nocnych :*:*:*

Niedziela i Poniedziałek (dzień całkowitego lenistwa)...ONA ON...jesienny spacer...liście....żółte...pomarańczowe  ...zielone...czerwone...."akcja papierkowa"....miłe chwile..milsze..najmilsze spędzone z NIM :* .... film...kwestia przygotowań do zawodu :P (tu ON wie o co JEJ chodzi:P)..psychiczni upajający się swoją miłością...swoim widokiem... tak dobrze znaną twarzą...tak kochaną...powtarzane słowa..tak ważne...dające pełnię szczęścia...poruszenie kwesti kłótni i wyobrażenia na jej temat (do kłótni jeszcze nigdy nie doszło...wyobrażają sobie jak może wyglądać "psychiczni ":P)...szcęście...radość...miłość...słodkie pocałunki :*

BIG CMOK :*

Wtorek [*] - "Spieszmy się kochać ludzi, bo tak szybko odchodzą"

Notka co najmniej zamieszana...zamotana (jakby to powiedziala (CH) :P)...wybaczcie...jest dziś całkowicie wyczyszczona energetycznie :P

deisy : :